Dynamika wydarzeń w ostatnim okresie przyprawia przeciętnego człowieka o zawrót głowy i praktycznie każdego dnia budzimy się w nowej rzeczywistości, zwłaszcza cenowej. Tak, nie jest lekko. Wszyscy ci, którzy dali się zwieść spokojnemu uśmiechowi prezesa Glapińskiego, który w roku ubiegłym zapowiadał, że żadnych podwyżek stóp procentowych nie będzie i kupili mieszkania na kredyt, właśnie bacznie obserwują swoje podwyżki rat. Co robić, gdy rata rośnie?

Zadbaj o budżet

To teraz najważniejsze. Jeśli do te pory wydawało ci się, że masz sytuacje pod kontrolą, przestań wierzyć swojej opinii i przeprowadź analizę na cyfrach. To najwyższa pora na przyjrzenie się swojemu budżetowi domowemu i zaczęcie prowadzenia takiego, jeśli jeszcze tego nie robisz. Budżet domowy to najważniejsze narzędzie, które pozwala ci na zyskanie pełnej wiedzy o ty, na co pieniądze są ci niezbędne, a czym możesz zaoszczędzić, a z czego zupełnie zrezygnować. Na tym etapie jeszcze nie myśl, że twoją największą oszczędnością, która pozwoli na dopięcie budżetu, jest zmniejszenie raty. To kolejny etap, a na razie ogranicz wydatki i zacznij pracować nad zmiana stylu życia. Pod presją wojny na pewno będzie to prostsze niż w normalnej sytuacji, w której wyjątkowo trudno jest walczyć z konsumpcjonizmem. Wykorzystaj sytuację i dokonaj rodzinnych zmian.

Szukaj dodatkowej pracy

To bardzo ważne, bo może to być ostatni moment na to, aby w ogóle znaleźć dodatkowe zatrudnienie, należy się podziewać, że za moment sytuacja na rynku pracy zacznie ulegać kolosalnej zmianie. W końcu uchodźcy będą chcieli normalnie żyć, gdzieś mieszkać, funkcjonować, a co za tym idzie pracować i zarabiać pieniądze. Być może, przynajmniej na początku zdecydowanie mniejsze niż my, Polacy. Zmiany są nieuniknione, więc jeśli do tej pory wydawało ci się, że zupełnie ci wystarczy to, co masz, pora na zmianę w myśleniu. Można się spodziewać, że już za moment nie będziemy mogli beztrosko wołać o podwyżkę, bo zwyczajnie, nasz pracodawca zmieni nas na „tańszy model”.

Przejrzyj umowę kredytu

Naprawdę wiele zależy od zapisów w twojej umowie. Zanim pomyślisz o zmianach, upewnij się, ile one będą kosztowały. Nie jest powiedziane, że w twoje umowie zawarte są kary za wcześniejszą spłatę, nadpłatę czy przeniesienie kredytu do innego banku. Nie jest też powiedziane, że nie ma tam zapisów, w myśl których zapłacisz za produkty dodatkowe, powiązane z kredytem lub te, na które się zdecydowałeś tylko po to, aby delikatnie obniżyć marżę banku. Bez paniki i nerwowych ruchów oblicz wszelkie ewentualne koszty.

Luka zawodowa w CV — Jakie przypadki mogą nas zmusić do takowej przerwy w ścieżce kariery zawodowej?

Stała rata lub refinansowanie

Od lipca ubiegłego roku banki oferowały swoim klientom stałe oprocentowanie rat kredytów hipotecznych. W momencie, gdy stopy procentowe były niewiele wyższe niż zero, zainteresowanie kredytobiorców było praktycznie żadne. Nic w tym dziwnego, oferowane raty były zdecydowanie wyższe, a stałość gwarantowana była tylko na pięć, maksymalnie siedem lat. Teraz sytuacja ulega zmianie i niektórzy kredytobiorcy, zwłaszcza ci, którzy stosunkowo niedawno brali kredyt, plują sobie w brodę. Ci, którzy spłacają go już dekadę raczej nie, oni świetnie wiedzą, że bywa różnie. Raty rosną, spadają, czasem jest prawie pewne, że WIBOR wzrośnie, choć potem okazuje się, że niekoniecznie. Nie zapominaj, że jeśli zdecydujesz się na stałe oprocentowanie, to jest to decyzja nieodwracalna, dlatego dobrze przemyśl sprawę. Być może w twoim przypadku lepszą opcją jest refinansowanie. Tu sprawa wygląda w sposób następujący: gdy stopy były niskie, banki podwyższały marżę, a nam wydawało się, że to i tak niedrogie kredyt. Być może teraz będą bardziej skłonne do obniżenia marży, dlatego warto bacznie śledzić rynek, bo w tym przypadku, każda nawet ułamkowa zmiana to korzyść.